Umknęły wakacje nie wiadomo kiedy. Szkoda. Odpoczęłam jak nigdy! Urlop boski a prawie każdy weekend spędzony ze znajomymi :) leniuchowania było wiele, opaliłam się na czeko, szalałam jak zwykle w kuchni, były nowości "ciastowe" i nie tylko :) hmmmmmmmmmmm szkoda, że już lato nam ucieka. Wielka szkoda.
A jak to było? O tak :)
Czekamy już na następne :) tylko trzeba przeżyć jakoś ten rok szkolny haha
Spokojnej nocki :)
Kama
Szukaj na tym blogu
Obserwatorzy
piątek, 31 sierpnia 2012
kruche ciasto malinowe z puszystą pianką budyniową - pyszne!
Przepis dorwałam tutaj, u pani Dorotki dla mnie każdy jej przepis to... magia.
To ciacho na pewno często będzie gościło na naszym stole. Pewnie doskonale smakuje również z innymi owocami, na pewno wypróbuję ;)
Ciasto kruche:
2,5 szklanki mąki pszennej
2 łyżeczki proszku do pieczenia
250g masła, zimnego
5 żółtek
3 łyżki cukru pudru
Wszystkie składniki szybko wyrabiamy. Ciasto dzielimy na 2 części. Jedną na 60% a druga ma mieć 40%. Zawijamy w folię spożywczą. Mrozimy. Najlepiej ciasto zrobić dzień wcześniej.
Lekka pianka budyniowa:
5 białek
2 budynie po 40g, bez cukru
1 szklanka cukru pudru
pół szklanki oleju
cukier waniliowy 16g
Blachę (moja ma 34/20) smarujemy masłem i wykładamy papierem do pieczenia. Większą część ciasta, tę 60% trzeba zetrzeć na tarce. Podpiekamy ok 20 min w temperaturze 170 stopni. Studzimy. Gdy ciasto ostygnie ubijamy pianę z białek.
Gdy białka będą już ubite, dodajemy po łyżce cukier, powoli mieszając. Potem budyń i na końcu olej, zimny.
Wykładamy na ciasto. Układamy malinki, ok pół kilograma. Na wierzch tarkujemy pozostałą część ciasta, te 40%. Zapiekamy ok 30minut w temperaturze 170 stopni.
Gotowe :)
Pozdrawiam,
Kama :)
To ciacho na pewno często będzie gościło na naszym stole. Pewnie doskonale smakuje również z innymi owocami, na pewno wypróbuję ;)
Ciasto kruche:
2,5 szklanki mąki pszennej
2 łyżeczki proszku do pieczenia
250g masła, zimnego
5 żółtek
3 łyżki cukru pudru
Wszystkie składniki szybko wyrabiamy. Ciasto dzielimy na 2 części. Jedną na 60% a druga ma mieć 40%. Zawijamy w folię spożywczą. Mrozimy. Najlepiej ciasto zrobić dzień wcześniej.
Lekka pianka budyniowa:
5 białek
2 budynie po 40g, bez cukru
1 szklanka cukru pudru
pół szklanki oleju
cukier waniliowy 16g
Blachę (moja ma 34/20) smarujemy masłem i wykładamy papierem do pieczenia. Większą część ciasta, tę 60% trzeba zetrzeć na tarce. Podpiekamy ok 20 min w temperaturze 170 stopni. Studzimy. Gdy ciasto ostygnie ubijamy pianę z białek.
Gdy białka będą już ubite, dodajemy po łyżce cukier, powoli mieszając. Potem budyń i na końcu olej, zimny.
Wykładamy na ciasto. Układamy malinki, ok pół kilograma. Na wierzch tarkujemy pozostałą część ciasta, te 40%. Zapiekamy ok 30minut w temperaturze 170 stopni.
Gotowe :)
Pozdrawiam,
Kama :)
środa, 29 sierpnia 2012
pyszne koreczki słodko kwaśne!
PRZE
PY
SZNE!
Zalewa słodko kwaśna, wydaje mi się, że posmakują każdemu, gdyż nie są za ostre ani za słodkie a z oferowanych składników każdy znajdzie coś dla siebie :)
4 kg ogórków (najlepiej malutkich), jeśli większe kroimy na części, ze skórką
5 papryk, różne kolory, również kroimy, może być większa kostka
cebula (ilość zależy od preferencji smakowych) kroimy w ćwiartki
czosnek, dajemy tyle ile lubimy.
Zalewa:
5 szklanek wody
3 szklanki octu 10%
5 szklanek cukru
ziele angielskie
gorczyca
pieprz, dajemy po garści
Ogórki zasypujemy szklanką soli i zalewamy 9 szklankami wody - odstawiamy na 3 godziny.
Po tym czasie zlewamy wodę i wkładamy ogórki do słoi. Następnie dokładamy papryczkę, cebulkę, czosnek. Zalewamy chłodną zalewą. Pasteryzujemy 8 min.
SMACZNEGO!
PY
SZNE!
Zalewa słodko kwaśna, wydaje mi się, że posmakują każdemu, gdyż nie są za ostre ani za słodkie a z oferowanych składników każdy znajdzie coś dla siebie :)
4 kg ogórków (najlepiej malutkich), jeśli większe kroimy na części, ze skórką
5 papryk, różne kolory, również kroimy, może być większa kostka
cebula (ilość zależy od preferencji smakowych) kroimy w ćwiartki
czosnek, dajemy tyle ile lubimy.
Zalewa:
5 szklanek wody
3 szklanki octu 10%
5 szklanek cukru
ziele angielskie
gorczyca
pieprz, dajemy po garści
Ogórki zasypujemy szklanką soli i zalewamy 9 szklankami wody - odstawiamy na 3 godziny.
Po tym czasie zlewamy wodę i wkładamy ogórki do słoi. Następnie dokładamy papryczkę, cebulkę, czosnek. Zalewamy chłodną zalewą. Pasteryzujemy 8 min.
SMACZNEGO!
maliny. znowu ;)
znowu malinowo, ale kuszą oj kuszą tak wisząc na krzaczku :)
Koktajl:
jogo naturalny lub maślanka
maliny mogą też być porzeczki, banany, borówki co kto woli ;)
otręby owsiane/żytnie/pszenne - wg uznania, ja dałam te drugie ;)
cukier trzcinowy lub miód
Układamy w pucharku warstwami:
jogo
otręby
owoce
cukier
Chwilkę niech odstoi i smacznego :)
Koktajl:
jogo naturalny lub maślanka
maliny mogą też być porzeczki, banany, borówki co kto woli ;)
otręby owsiane/żytnie/pszenne - wg uznania, ja dałam te drugie ;)
cukier trzcinowy lub miód
Układamy w pucharku warstwami:
jogo
otręby
owoce
cukier
Chwilkę niech odstoi i smacznego :)
TRĄBKA ;)
Z okazji rocznicy dostaliśmy zarąbisty prezent :)))
Stoi na szafce przy łóżku w sypialni ;)
Oczywiście wypróbowałam haha
leżę w sypialni na górze a K. jest na dole. Czytam
Trąbię 3 razy i słyszę jak K. biegnie na górę :)))
Działa!
Miłego dnia!
Kama
aaaaaaaaaa
zobaczcie jaka Kicia zamyślona, jakaś myślicielka nam się trafiła ;)
Stoi na szafce przy łóżku w sypialni ;)
Oczywiście wypróbowałam haha
leżę w sypialni na górze a K. jest na dole. Czytam
Trąbię 3 razy i słyszę jak K. biegnie na górę :)))
Działa!
Miłego dnia!
Kama
aaaaaaaaaa
zobaczcie jaka Kicia zamyślona, jakaś myślicielka nam się trafiła ;)
wtorek, 28 sierpnia 2012
a co u nas?
Dziś cieplutko, milutko upłynął nam dzionek :)
Rano odwiedziła mnie przyjaciółka z rodzinką, Agusia, nazbierała malinek, tzn Mąż nazbierał a my mogłyśmy poplotkować ;) Obdarowała mnie ostatnio właśnie Aga, skrzynką ogórków, narobiłam sałatki chilli, potarkowałam na zupkę, dzięki jeszcze raz kochaniutka :*
Dzieciaki korzystają z ostatnich dni wakacji. Chcą już do szkoły. Dobrze, oby się nie zniechęciły. Szaleją jeszcze na dworze. Oj już jesień się zbliża, bo 20 godzina i już się ściemnia... a na jeziorze ani jednej fali. Bosko. Kocham to.
Kinia na zmianę przytula to Perię to Kicię. Obie zazdrosne o siebie ;)
Nadal u nas wykopki :) nie spieszę się, zostały 3 rządki ;) a może jeszcze urosną? :)
Dziś znaleźliśmy ciekawe okazy.
Ten to Myszka Miki - tak stwierdziła dzieciarnia :)
Mamy też serduszko :)
Musiałam zrobić to zdjęcie ;) przypomniało mi się, gdy byłam mała i z koleżankami budowałyśmy domek dla małych figurek ;) teraz wiadomo, jest ich ogrom, Kinia kocha się LPS a wtedy była garstka ;)
dzieciaki biegają, jeżdżą na rowerach
grają w karty ;)
na koniec trochę zieleniny ;)
Net mi szwankuje, chciałam wrzucić więcej fotek, no ale może jutro ;)
Będzie o trąbce :D
Dobrej nocy!
Kama
Rano odwiedziła mnie przyjaciółka z rodzinką, Agusia, nazbierała malinek, tzn Mąż nazbierał a my mogłyśmy poplotkować ;) Obdarowała mnie ostatnio właśnie Aga, skrzynką ogórków, narobiłam sałatki chilli, potarkowałam na zupkę, dzięki jeszcze raz kochaniutka :*
Dzieciaki korzystają z ostatnich dni wakacji. Chcą już do szkoły. Dobrze, oby się nie zniechęciły. Szaleją jeszcze na dworze. Oj już jesień się zbliża, bo 20 godzina i już się ściemnia... a na jeziorze ani jednej fali. Bosko. Kocham to.
Kinia na zmianę przytula to Perię to Kicię. Obie zazdrosne o siebie ;)
Nadal u nas wykopki :) nie spieszę się, zostały 3 rządki ;) a może jeszcze urosną? :)
Dziś znaleźliśmy ciekawe okazy.
Ten to Myszka Miki - tak stwierdziła dzieciarnia :)
Mamy też serduszko :)
Musiałam zrobić to zdjęcie ;) przypomniało mi się, gdy byłam mała i z koleżankami budowałyśmy domek dla małych figurek ;) teraz wiadomo, jest ich ogrom, Kinia kocha się LPS a wtedy była garstka ;)
dzieciaki biegają, jeżdżą na rowerach
grają w karty ;)
na koniec trochę zieleniny ;)
Net mi szwankuje, chciałam wrzucić więcej fotek, no ale może jutro ;)
Będzie o trąbce :D
Dobrej nocy!
Kama
niedziela, 26 sierpnia 2012
tarta z malinami na kruchym i... ;)
Na urodzinowym stole wylądował tort zrobiony przez Elcię - rozpływał się w ustach.. przepyszny!
Lwie paszcze, 3Bit, ciasto z jabłkami a na koniec tarta malinowa z bitą śmietaną i karmelem :) muszę powiedzieć, że robi wrażenie i nie ma nikogo kto by nie spróbował :)
Zrobiłam ciasto kruche. Zwykle robię z herbatników, przepis (mnie osobiście bardziej smakuje).
Przepis:
1 jajo
1,5 szklanki mąki pszennej
łyżka śmietany
100g masła
1 łyżeczka proszku
wyrabiamy ciasto, chłodzimy przez chwilę, układamy w formie do pieczenia i pieczemy do suchego patyczka.
Krem:
1 szklanka śmietany 30% - można dać więcej oczywiście
1 łyżka cukru pudru
1 galaretka (dałam morelową) - rozpuszczona 1 szklance wody
śmietanę ubijamy, dodajemy cukier i tężejącą galaretkę. Wykładamy na ostudzone ciasto. Układamy maliny. Polewamy karmelem. Używam teraz mleka gotowanego, wystarczy pogrzać i gotowe. Dałam troszkę mniej do 3Bita a resztę wykorzystałam do tarty.
koncert dwóch odjazdowych facetów ;)
wczoraj po przyjęciu Kini, zjedliśmy kolację ze znajomymi. Siedzieliśmy na tarasie, wieczór był bardzo ciepły, nawet komary odpuściły. Wystawiliśmy sprzęt do karaoke i się zaczęło ;) odjazdowa imprezka :) o 2 w nocy chłopaki rozpalili ognisko, popatrzyliśmy w gwiazdy i poszliśmy spać :)
A teraz kubek herbatki, książka i lenistwo :)
Buziaki,
Kama.
Lwie paszcze, 3Bit, ciasto z jabłkami a na koniec tarta malinowa z bitą śmietaną i karmelem :) muszę powiedzieć, że robi wrażenie i nie ma nikogo kto by nie spróbował :)
Zrobiłam ciasto kruche. Zwykle robię z herbatników, przepis (mnie osobiście bardziej smakuje).
Przepis:
1 jajo
1,5 szklanki mąki pszennej
łyżka śmietany
100g masła
1 łyżeczka proszku
wyrabiamy ciasto, chłodzimy przez chwilę, układamy w formie do pieczenia i pieczemy do suchego patyczka.
Krem:
1 szklanka śmietany 30% - można dać więcej oczywiście
1 łyżka cukru pudru
1 galaretka (dałam morelową) - rozpuszczona 1 szklance wody
śmietanę ubijamy, dodajemy cukier i tężejącą galaretkę. Wykładamy na ostudzone ciasto. Układamy maliny. Polewamy karmelem. Używam teraz mleka gotowanego, wystarczy pogrzać i gotowe. Dałam troszkę mniej do 3Bita a resztę wykorzystałam do tarty.
koncert dwóch odjazdowych facetów ;)
wczoraj po przyjęciu Kini, zjedliśmy kolację ze znajomymi. Siedzieliśmy na tarasie, wieczór był bardzo ciepły, nawet komary odpuściły. Wystawiliśmy sprzęt do karaoke i się zaczęło ;) odjazdowa imprezka :) o 2 w nocy chłopaki rozpalili ognisko, popatrzyliśmy w gwiazdy i poszliśmy spać :)
A teraz kubek herbatki, książka i lenistwo :)
Buziaki,
Kama.
Subskrybuj:
Posty (Atom)