Jak się macie? :)
U nas w porządku! Cieplutko, słodziutko, fajnie :)
Na deser ciacho z truskawkami i galaretką no i tarta. Krem to tym razem śmietana i mascarpone i wiórki z czekolady... pyszka! Spód do tarty z TEGO PRZEPISU a krem:
250g serka mascarpone
500ml śmietany kremówki
owoce, wiórki gorzkiej czekolady
śmietankę ubijamy, dodajemy serek i dokładnie mieszamy drewnianą łyżką. Wykładamy na ostudzone ciasto, układamy owoce, sypiemy czekoladę, chłodzimy ok pół godzinki i gotowe :)
Mniam!
Tym razem zrobiłam w nowej formie do tarty, tyle, że z wyjmowanym dnem. Rewelka!
Trudno skończyć na jednym kawałku... a kurde, tam w lodówce jeszcze ociupinka się ostała...
Ostatnio nie mam kiedy pisać, spędzanie czasu na dworze wygrywa z kompem i tv :)
Kinia wzdycha i mówi: to był weekend! Jestem taka zmęczona :)
Zmęczona, opalona, szczęśliwa. Nic więcej nie trzeba :)
Pogoda pozwoliła nam wczoraj cały dzień spędzić nad wodą. Młody pojechał do dziadków, Młoda została z nami i pomagała mi dzielnie w pracach domowych. Jak sobota, wiadomo, pranie, obiad, ciacha ;) to ostatnie, mam wrażenie, ważniejsze od obiadu haha a jak już wszystko zrobiłyśmy zajęłyśmy miejscówkę nad jeziorem. Ja z książką na leżaczku, Młoda w wodzie. Nie da się wyciągnąć jej z wody. Nurkuje, pływa, jest zafascynowana wodą. Zwodowaliśmy motorówkę i sru na jezioro :) skakała w kapoku z tatem do wody (ja nie, boję się straszliwie), jak to powiedziała Młoda: "szkoda mamo, że nie jesteś odważna" :) za to Oni mieli frajdę. Ja tam wolę opalanko :) potem Młoda wzięła na pokład kumpla, my jego mamę i dalej na środek jeziorka i tam już skakali razem :) widać było trochę strachu w oczach, ale ciekawość chyba silniejsza :) A dziś pojechaliśmy na spływ kajakiem po Krutyni. Bajka! Jak już raz się tam pojedzie, wraca się. Jest cudnie! I ta ciszaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa :) złapał nas w połowie deszcz i musieliśmy spłynąć, głównie ze względu na dzieci. Ale i tak było super! A woda cieplusia i tak przejrzysta! A kaczuszki jak zwykle słodziutkie! Ryb masa! Cudaśnie :)
Od dziś można znaleźć przepisy w moim wykonaniu na BESTLUNCH :)
Dobrego tygodnia Wam życzę, dzięki za odwiedziny!
Doskonale, że w piątek koniec roku szkolnego i laba, laba, laba!
Pozdrowienia!
Uwielbiam twoje wpisy , ja też z tych mniej odważnych,tarta wygląda smacznie,pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDzięki za odwiedziny :)
UsuńA tarta.. naprawdę pyszna!
Ależ to ciasto pysznie wygląda!!!!Ja uwielbiam połączenie serka mascarpone z malinami :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Z malinami nie próbowałam, ale chętnie wykorzystam pomysł :) również pozdrawiam!
UsuńCiasto wygląda bajecznie! :)
OdpowiedzUsuńU nas bardzo podobnie, jak skończy się jedno ciasto, robimy kolejne, oczywiście wszystkie z truskawkami. :))
Zazdroszczę jeziorka...bo u nas to rezerwat, kąpać się nie można, a ja miałam strach w oczach jak wsiadłam na łódkę, a jakby było dozwolone to pewnie kiedyś stałabym się odważna, zupełnie jak Kinia. :)
Pozdrawiam,
Ilona
Ciastowa i moja rodzinka ;) truskawek u nas bardzo dużo, żal nie wykorzystać właśnie do ciasta, bo za chwilkę już ich nie będzie. Niech jedzą! Na zdrowie :)
UsuńTo jezioro, to miejsce w którym mieszkamy to spełnienie naszych marzeń..
Pozdrowienia!
Wspaniała tarta, prawdziwie grzechu warta. zapisałam sobie przepis i zrobie na pewno jak pojede do Młynka, wyslę Ci zdjecie:)
OdpowiedzUsuńMiło patrrzec na Waszą szczęśliwą rodzinkę a jak sobie radzicie z komarami, bo w Młynku prawdziwa inwazja?
U mnie do bani - ktoś mi sprzątnął sprzed nosa leśniczówke, która chciałam kupic i moje marzenia trafił szlag:(
A moze gdzieś w waszej okolicy jest na sprzedaz jakis stary dom na odludziu?
Tarta, grzechu warta! Koniecznie powiedz jak wyszła :)
UsuńKomarów jakiś czas nie było, teraz znowu atakują. Smarujemy się kremidłami, średnio to wychodzi :/
Szukajcie dalej! Pamiętaj, że marzenia się spełniają :)
Jeśli tylko będę wiedziała, że ktoś sprzedaje chatkę pod laskiem dam znać ;)
Pozdrowienia!
Spojrzałam na ciasto i powiem tylko: O MATKO!!!! :)
OdpowiedzUsuńAch i dobrze Wam wodniakom :)))
Nic dodać nic ująć :)))
Usuńwspaniale,ale zazdroszczę.
OdpowiedzUsuńZapraszamy na Mazury, jest cudnie :)
UsuńAleż raj! dla oczu i podniebienia, chyba nie skończyłoby się na jednym kawałku tego ciasta; jakie piękne wody masz u siebie, Kamo, do popływania, u nas kamieniste, płytkie potoki; muszę czuć pod nogą dno, inaczej panika w wodzie; pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńWasza okolica równie piękna!
UsuńPotoki... zanurzyłabym nóżki w tej zimnej wodzie :)
Również pozdrawiam!
truskawek podobno nie mogę, ale sobie zamroziłam, więc jest szansa że później trochę nadrobię smaki ;)
OdpowiedzUsuńTarta wygląda bajecznie :)