Szukaj na tym blogu

Obserwatorzy

piątek, 28 września 2012

SLS, SLES - WSTRĘTNE DETERGENTY

Informację znalazłam na stronie e-naturalna.pl

"SLS i SLES  to tanie detergenty syntetyczne, stosowane od dawna w przemyśle do odtłuszczania i mycia urządzeń oraz pomieszczeń.

Możemy je znaleźć w praktycznie każdym szamponie, żelu myjącym, czy płynie do kąpieli.  Są to prawdopodobnie najbardziej niebezpieczne ze składników stosowanych w pielęgnacji skóry i produktach do pielęgnacji włosów. To związki chemiczne powodujące lepsze pienienie się produktu, do którego są dodawane.

Powodują przesuszenie skóry, zaburzają wydzielanie łoju i potu, podrażniają skórę, wywołują świąd i wypryski. Przyczyniają się do powstawania plam, guzków zapalnych i cyst ropnych (w tym prosaków). Szczególnie szkodliwie działają na skórę dzieci, niemowląt oraz na skórę w okolicach narządów płciowych. 

Badania na University Medical College of Georgia, wskazały, że SLS po wniknięciu do organizmu, kumuluje się w tkankach. Badanie pokazało również, że SLS dostając się do oczu małych dzieci może powodować ich uszkodzenie, a u osób dorosłych rozwój zaćmy.
SLS jest szkodliwy dla skóry i włosów. Czyści przez niszczenie warstwy lipidowej  skóry i przez to działa wysuszająco, co przy cerze trądzikowej może powodować nadmierne tłuszczenie się skóry, która ”broni się” wydzielając łój. Otrzymuje się w ten sposób skutek odwrotny do zamierzonego.

Oczywiście w kosmetykach jest niewielki procent tych substancji, ale mogą się   one kumulować w organizmie osiągając niebezpieczną ilość."

Czytajcie z czego składają się kosmetyki, których używacie. Zapewne, jak teraz zajrzycie do łazienki, większa połowa będzie miała SLS czy SLES. Mnie oświeciła Stula to dzięki niej dowiedziałam się o tych śmieciach, które zupełnie legalnie używa się do produkcji kosmetyków. Konrad praktycznie od zawsze miał kłopot ze skórą. Kąpałam go w dziecięcych płynach renomowanych firm i niestety - wciąż go swędziało ciałko. Kupiłam w aptece Oliatum - świetne, ale drogie.. teraz myje się Babydream firmy Rossman - doskonałe dla dzieci! Z tej samej serii świetny szampon (oliwki i balsamu nie próbowałam). Nie ma śladu po uczuleniach. Dla dorosłych polecam produkty Alterra (również Rossman), świetne żele pod prysznic, mydła w kostce, dezodoranty, szampony i odżywki do włosów.  A do higieny intymnej Facelle. Również bez SLS/ SLES.

Jeśli znacie inne kosmetyki, które są produkowane bez syfiastych dodatków, czekam na informacje :)

To mój składzik :)
Pozdrawiam serdecznie,
Kama :)

czwartek, 27 września 2012

TO JUŻ ROK!

Rok mojego blogowania :)
Zleciało!
Dobrze mi tutaj :) poznałam tyle wspaniałych osób, ich pasje i zainteresowania.
Przejrzałam, które to posty cieszyły się największym zainteresowaniem i prym wiedzie: żarełko :)

Karkówka w sosie pomidorowym ponad 1300 odsłonięć! Smakowita, nie powiem :))

potem pyszne, zdrowe pulpety 1030 wizyt :)  i na 3 miejscu moje ulubione racuchy drożdżowe z jabłkami
640.

Mam nadzieję, że nie zanudzam, nie smęcę i nie męczę Was :)

Pozdrawiam,
Kama :)


środa, 26 września 2012

Mydlarnia Hebe

Ogromny wybór olejków zapachowych, wosków, świec, kosmetyków i powiem Wam, że to naprawdę pięknie pachnie! Zapach unosi się w całym domu :)
Zamówiłam:
Clean cotton
Bahama Breeze
Kitchen Spice
Loves Me, Loves me not
Ocean Blossom
Sweet Strawberry

i oczywiście kominek do wosków i olejków eterycznych. Na dole zapalamy zwykły wkład a na górze kruszymy naprawdę niewielką ilość wosku. Momentalnie się rozpuszcza z zapach powali chyba najbardziej wybredną osobę :) u nas właśnie unosi się zapach truskawki. Słodkiej ;) Zamawiamy tutaj


Kupiłam również sól do kąpieli. Uwielbiam  :) pomarańcza i cynamon :)

Dziś dzień w większości spędziłam w ogródku. Zebrałam ponad 5kg ogórków, więc korniszony tym razem :) maluśkie, takie do 4 cm długości, piękne :)
Cudna dziś pogoda, oby rozpieszczała nas jak najdłużej :)
Pozdrawiam,
Kama.

wtorek, 25 września 2012

jesiennie...

Pierwszy wpis tej jesieni. Ciepły i słoneczny. Taki był dzisiejszy dzień :)
Wykorzystałam moment i podziubałam w kwiatkach. Wskoczyłam w maliny, piękne, dorodne i słodkie. Jutro zrywam. Jeśli pogoda dopisze, ha ;)
Wczoraj podczas porannego biegania, znalazłam 4 prawdziwki :) już ugotowane, będą do sosu :) trafiły się też koźlaczki i jeden zajączek. Grzyb oczywiście ;)

Wczoraj poszliśmy z K. do kina. "Jesteś bogiem" historia zespołu Paktofonika, albo Pokahontas, jak kto woli ;) Nie słucham, nie wiedziałam o czym ma być ten film, zachęciła mnie pani Beata Pawlikowska. Słuchałam jej niedzielnej audycji w Radio Zet i udało jej się mnie przekonać :) dla mnie film niezły. Pokazuje, że można spełnić swoje marzenia w tym naszym dziwnym kraju. Smutna historia. Ta cisza na sali na koniec projekcji filmu - jeszcze mam ciarki.

Dziś byłam u fryzjera, malowałam włosy i się dowiedziałam, że mam full siwych :) no cóż, starość nie radość, nie? 34 na karku, kłopoty jakieś każdy ma.. takie życie :) usłyszałam dziś, że RZ to tylko dla kasy, sprawa Pucka nie schodzi z ust.. nauczyłam się milczeć w takich sytuacjach. Znowu przykro. 

Za to w sobotę idę z Kinią na "Dzwoneczka..." - babskie wyjście ;) potem nasza knajpka, frytki, może pizza :) a chłopaki zostaną w domu. O :)

Tyle. Zdjęć nie wrzucę, bo blogger cienko chodzi..
Uciekam do Tatiany i Aleksandra z "Jeźdźca Miedzianego" :)
Dzięki za odwiedziny, wszystkim.
Kama.

sobota, 22 września 2012

ciasto czekoladowe z wiśniową nutką

Wuzetka z przepisu pani Doroty.
Mnie nie wyrosło jakoś specjalnie, nie wiem czemu, może mąka nie taka.. ale smakuje nieźle. Przyznam, że ostatni tort wiśniowy smakował mi bardziej :) nalewka wg mnie mogłaby być bez wody, takie moje sugestie :)
 Oczywiście tak jak obiecałam, zrobiłam dziś kluseczki śląskie z karkówką w sosie pieczarkowym a do tego surówka z selera i marchewki.
Cisza nastała przy obiedzie, co oznacza, że smakowało. Bardzo ;)
Kluski robię w taki sposób:

ziemniaki gotuję w osolonej wodzie, studzę, przeciskam przez praskę (można też zmielić)
całość dzielę na 4 części, jedną wyjmuję i w to miejsce dokładam mąkę ziemniaczaną i jajo
mieszam

lekko osoloną wodę gotuję, wrzucam kulki, koniecznie z dziurką w środeczku
gdy wypłyną, gotuję jeszcze minutkę i gotowe :)
do tego pyszne mięsko, sosik w sosjerce, zdrowa surówka i zajadajmy!
Duszona karkówka:
1 kg mięsa kroimy na plastry i obsmażamy w gorącym oleju
2 cebule kroimy w plastry i również obsmażamy w oleju
wszystko wrzucamy do gara, zalewamy wodą, dodajemy ulubione przyprawy, u mnie poszło: papryka słodka, czosnek, majeranek, chilli, kolendra, tymianek, kminek, szałwia, sól, pieprz.
Gotujemy 1,5 godzinki aż mięsko będzie miękkie, potem wrzucamy pół kg pieczarek, oczyszczonych, skrojonych w większe kawałki i razem gotujemy 30minut. Doprawiamy do smaku i gotowe :) Mięsko powinno pyrkać najlepiej na elektryku minimum 2 godzinki.

Zapraszam na ciacho i kawkę, bo klusek niestety już nie ma. Ha :)

Dobrego weekendu :)
Kama.


piątek, 21 września 2012

weekend, weekend, weekend!

Nareszcie!
Ciężki jakiś ten tydzień.
Tragedia w Pucku, szok, ból..  Nikt nie usprawiedliwi czynów tych osób...
MY rodzice zastępczy wiemy, jaka to robota, jaki to trud, jak wiele potrzebujemy pomocy. A polityka społeczna.. no cóż... jest jaka jest. Pomagają ile mogą i tłumaczę sobie, że zwyczajnie nie mają środków i wierzę, że chęci mają ogromne. Może to się kiedyś zmieni? Już dziś słychać było, jak to "z kasy na dzieciaki można sobie wyremontować dom" na przykład... to chyba nigdy się nie zmieni. To gadanie. Szkoda.


Działałam w tym tygodniu w kuchni troszkę. Przerabiam na bieżąco jabłka, mamy dżemik i suszone :)
Dżemik robię zwyczajnie: prażę w piekarniku jabłka, obrane ze skórki, wydrążone środki, zasypuję cukrem. Potem do słoiczków i pasteryzacja 20min.

Spróbowałam wreszcie placków z cukinii - pyszne...
cukinię ścieramy na tarce, dodajemy przyprawy, jajo, mąkę lub otręby i smażymy :)
a sosik to jogo naturalny z przyprawami i koperkiem :)

 a dziś spróbowałam jajecznicy z brokułem i czosnkiem. Gdzieś kiedyś podejrzałam u kogoś na blogu, ale nie pamiętam. Pycha ;)
Czosnek smażymy na odrobinie oleju, dodajemy brokuły, chwilę smażymy, zalewamy jajami i doprawiamy.
Dla mnie pycha.


Jutro śpię do 8. Tak. Co tydzień sobie obiecuję a potem, wygląda to tak, że wstaję o 6.30 :)
Może to i lepiej? Zaplanowałam na obiad jutrzejszy kluski śląskie z gulaszem z karkówki w sosie śmietanowo pieczarkowo koperkowym. Ha! Dawno nie było a jak powiedziałam K. - powiedział: jestem na TAK :)

Spokojnego weekendu wszystkim życzę,
odpocznijmy,
Kama.

środa, 19 września 2012

w taki wrześniowy chłodny dzień to tylko...

...książka w dłoń, filiżanka dobrej herbaty i kocyk.


Książkę mam, "Jeździec miedziany" P. Simons, herbatkę też, owocową, belgijską do tego jeszcze pyszna pralinka, również belgijska i można świat doganiać ;) rarytasy otrzymałam od Dianki i Berta, przyjechali z wizytą, ale zdecydowanie za krótką.. Floris urósł bardzo, ale niestety cioci nie poznaje. Gdyby zostali trochę dłużej na pewno byśmy się na nowo poznali :) a tak znowu zostały mi zdjęcia....





Wczoraj posadziliśmy jarzębinę, borówkę amerykańską i kosodrzewinkę. Na wyprzedaży kupiłam wrzosy, rozchodniki, różnego rodzaju trawy a dziś jeszcze krokusy, tulipany, szafirka, jak tylko pogoda pozwoli posadzę. Liście lecą z drzew, sad pomału pokrywa kolorowy dywan. Dzieci nie mogą się doczekać jesiennych porządków :) Kosz jabłek gotowy do przerobienia, jutro się tym zajmę, będzie dżemik. 

Edi, Twój prezent zagospodarowałam odpowiednio :)) wiśniówka będzie w nim leżakowała, nie wiem jak długo ha :)))

a to reszta prezentów od moich internetowych kumpelek - dzięki babyyyyy :***
Zmykam do lektury.
Serdecznie witam nowego obserwatora, pozdrawiam wszystkich zaglądających do mnie i życzę spokojnego wieczorku :)
Kama.

niedziela, 16 września 2012

imieninowo, lajtowo...

Zjechali.
Wszyscy.
Cudnie.
Długo czekaliśmy, by się spotkać w takim składzie. Każdy tak zajęty, praca, dzieci. Dzięki kochani, że nam się udało :)

Wieczór pełen niespodzianek ;) dobra muzyka, jedzonko no i towarzystwo ;)
A cóż w menu?
Pieczony kurczaczek, kotleciki mielone i nowość na moim stole: karkówka zapiekana z kiszoną kapustą :) jeśli ktoś lubi połączenie kwaśnej kapusty, mięciutkiej, aromatycznej i przede wszystkim zdrowej z pieczonym i delikatnym mięskiem, będzie mu smakowało :)
Mięsko przyprawiamy jak lubimy, smażymy w jajku i bułce tartej. W naczyniu układamy grubą warstwę kapusty kiszonej na to usmażone wcześniej mięsko i znowu kapustka. Zapiekamy ok godziny. Doskonałe :) można próbować z różnymi mięskami, jadłam już ze schabem, piersią kurczaka, ale przyznam, że jak dla mnie karkówka najsmaczniejsza :) nie mam foto, gdyż nie zdążyłam zrobić ;)

Brokuł, jajo, pomidor i sos czosnkowo koperkowy to sałatka nr 1, której szybko nie było na stole ;) nr 2 to sałatka z tuńczykiem, cebulką, jajkiem i serem (potarkowane) doprawione majonezem a nr 3 ryż, brzoskwinia, ananas, kukurydza i też z majonezem.

Deser? Zaskoczyłam kolejny raz deserem ;)
Zrobiłam tort wiśniowy - wyśmienity! Pyszny! Rozpływa się w ustach.. nie zabrakło też tarty z malinami ;)

Zrelaksowałam się wczoraj... pogadałam z kumpelkami, potańczyłam, pośpiewałam, aż mnie gardło dziś boli :) żeby można było tak częściej :) Kuba z Ewelką dojechali, mimo tak napiętego terminarza, udało im się, super :) a przy okazji pozdrowionka ślę dla cioci Krysi! Podczytuje mnie tutaj podobno :)

Teraz pod kołderkę, nadrabiam zaległości telewizyjne ;)
Aaaaaaaaa jeszcze raz wielkie dzięki za piękne prezenty dla Agi, Edzi i Sylwii! Pięknie pachną, dobrze smakują, pięknie się prezentują - buziaki kochane :*

To jeszcze tylko kilka fotek i uciekam ;)

Wyśmienity tort wiśniowy z bitą śmietaną i czekoladą :)

Pieczemy biszkopt, studzimy, dzielimy na 2 części, nasączamy - ja dałam tutaj nalewkę z porzeczki z cynamonem, miodem i goździkami, był to gęsty likier.

- kompot wiśniowy, potrzebujemy tutaj ok 1,5kg wiśni, sok również wykorzystujemy. Odcedzamy owoce, kompot (w sumie musimy mieć 750ml, jeśli jest za mało dolewamy wody) należy zagotować i rozpuścić w nim galaretki. Studzimy, dodajemy wiśnie. Wykładamy dopiero tężejącą na biszkopt.

- śmietanę kremówkę, 1 litr miksujemy. Dodajemy 2 łyżki cukru pudru i 1 cytrynową galaretkę rozpuszczoną w 1 szklance wody.

Na biszkopt układamy: galaretkę z owocami, śmietanę, potem znowu biszkopt, galaretkę i śmietanę. Obsypujemy czekoladą :)

Jest bardzo delikatny. Puszysty.. a te wiśnie.. są rewelacyjne. Pięknie się prezentuje i robi naprawdę wrażenie.


tarta ;)

Ja. Gotująca :)


Fajnie było!
Spokojnego wieczoru i dobrego tygodnia!
Kama.


czwartek, 13 września 2012

czeko dżem i kotek

Robiła Edit podglądając Inkę :) zrobiłam i ja!

Bardzo pyszny, czekoladowy na maksa, delikatny :)

Szybki przepis:
3kg śliwek
800g cukru
2 cukry waniliowe
opakowanie kakao, najlepiej DECOMORENO

Osobiście zrobiłam z połowy porcji, bo... tyle miałam śliwek i chciałam by moje dzieciaki wypróbowały.  Smakuje!
Śliweczki myjemy, wyjmujemy pestki, smażymy w garnku ok 20min. Dodajemy cukier i tak gotujemy ok 2-3 godzin. Na końcu dodajemy kakao, tak ok 20-30min przed końcem gotowania.
Pycha!


Leje, leje, leje. Ale coś się przejaśnia, więc... nie będzie tak źle :) Jabłka się suszą, zaraz zmykam po dzieciaki, potem młode do babci a ja na 2 wywiadówki. Późno dziś wrócimy...
Odebrałam kolejną paczuszkę z prezentem imieninowym, dzięki Sylwia :* o nie, nie otworzyłam jeszcze, czekam na niespodziankę od Edi :) Violcia też zrobiła milusią niespodziankę dla Kini, piękną, lnianą okładkę na zeszyt :) będzie zachwycona! Dzięki Violcia :*


K. walczy z meblami dla dzieci, chyba dziś skończy pierwszy komplet, fajnie wyglądają, dobry zakup :)

Moje naleweczki "dochodzą" powoli. Wczoraj spróbowałam każdej z nich, czyli:
malinówki
porzeczkowej
z czarnego bzu
wiśniówki
spokojnie, ledwie zamoczyłam język :) jak na razie pierwsze miejsce dla porzeczkowej (ten cynamon i goździki..... mrrrrrrrrr) potem malinówka, czarny bez i wiśniówka. Taaaaaaaaa zima długa, nie? :)

To życzę spokojnego popołudnia i przyjemnego wieczorku ;)
Kama.

środa, 12 września 2012

ale smaczne!

Pasztet  z cukinii i suszone pomidorki :)
Przepis na pasztet znalazłam wczoraj u Bubisy chwila, moment i już siedział w piecu :)
Odwiedziła mnie wczoraj Aga, zbierałyśmy malinki, plotkowałyśmy, delektowałyśmy się kawką w cieniu na tarasie i właśnie próbowałyśmy paszteciku :) Aga, dziękuję raz jeszcze za świetny poranek :*
Aga to taka kobita, że zawsze jak się z nią spotkam, narobi mi ochoty na pyszne jedzonko opowiadając co to ciekawego gotowała :) żarełko to nie wszystko! Ha! My kochamy książki i często podsuwa mi ciekawą lekturę. Teraz narobiła mi smaka na Paulline Simons i "Jeźdźca miedzianego". Zaraz robię rundkę do księgarni i zamawiam :)

Pomidorki, pierwsza partia, wysuszona. Czas? 10 godzin. Zalewa: oliwa z oliwek, sól, pieprz, bazylia, lubczyk - tu już wiadomo co kto lubi.

Pogodowo pięknie u nas do wczoraj. Dziś już ponuro, ale ciepło. Każdy czeka na to jutrzejsze załamanie pogody, deszcz, wiatr i te 10 stopni. Korzystaliśmy wczoraj z każdej wolnej chwilki na dworze, dzieci fruwały, pies im wtórował a właśnie, Peira wcina maliny :) jest niesamowita ;) gania też żaby, okrutnie.

Zajechaliśmy rano z K. do sklepu ogrodniczego :D hmmm jarzębina szwedzka, kosodrzewina, jagoda kamczacka, piękne trawki i inna zielenina zakupione! Jak pogoda dopisze, dziś zrelaksuję się przy sadzeniu :)

W sobotę zbierają się u nas znajomi, dzieci do babci a ja szykuję kolację imieninową :) mam nadzieję, że wszyscy dojadą. Kuba, Ewelina, wiem, że czytacie, że zaglądacie tutaj! Macie być, czekam! :)

A tu, pomidorki :)
 pasztecik :) przepis troszkę zmodyfikowałam i dałam zamiast bułki tartej otręby żytnie i nie dałam w ogóle oleju.

Pasztecik z cukinii:
3 cukinie, średnie
seler lub 2 pietruchy
cebula
20dag sera żółtego
2 marchewki
3 szklanki bułki tartej, można dać otręby
3 jaja
pół szklanki oleju, ja nie dałam wcale
 i tak: warzywa i ser należy zetrzeć na tarce (użyłam maszyny i u mnie wyszły troszkę grubsze plastry, widać co jemy :), cebulkę w kosteczkę kroimy. Dodajemy resztę składników i dokładnie mieszamy. Do pieca na minimum 120 minut, 150 stopni. U mnie "siedział" 150minut.

Kwiatowo i owocowo :)










Radosnego dnia życzę i pozdrawiam, gorąco!
Kama.